Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Problem z polsko-słowacką komunikacją

infobus
19.12.2016 12:27
0 Komentarzy

Polski rząd odrzucił propozycję zawarcia nowej umowymiędzynarodowej, która przygraniczne linie autobusowe do 30 km w głąbsąsiedniego kraju traktowałaby jak połączenia krajowe. Taki zapis zdecydowanie poprawiłbyfunkcjonowanie linii autobusowych na polsko-słowackim pograniczu. Dlatego w tej sprawie cały czas interpelują posłowie z regionu- Dorota Niedziela, Marek Sowa

Jak jest?

Obecnie, poza kilkoma wyjątkami, między Polską a Słowacjąnie kursują lokalne transgraniczne linie autobusowe ani kolejowe. Komunikacjakolejowa praktycznie nie istnieje: przez przejście Muszyna ? Plavec nie jeździżaden pociąg osobowy, na przejściu Łupków – Medzilaborce dopiero planowane jestprzywrócenie ruchu pociągów (ale i to jedynie w sezonie wakacyjnym), natomiastna przejściu Zwardoń ? Skalite ruch jest sporadyczny: kursuje jedynie kilkapociągów słowackich, które kończą bieg w Zwardoniu. Istnieją co prawdapołączenia kolejowe z Polski do Bratysławy, ale kursują one tranzytem przezRepublikę Czeską, omijając polsko-słowackie pogranicze.

Z autobusami jest jeszcze gorzej. Na całym pograniczufunkcjonują jedynie trzy linie: Kraków ? Koszyce (w dwóch wariantach trasy),Zakopane ? Poprad oraz Krynica ? Bardejov. Jedynie połączenie z Krakowa doKoszyc jest całoroczne, ma ono jednak ograniczony zasięg ze względu na dośćwysoką cenę biletów oraz fakt, że ma ono charakter dalekobieżny, a nie lokalny.Linia Zakopane ? Poprad kursuje jedynie od połowy czerwca do połowypaździernika, a Krynica ? Bardejov jeszcze rzadziej: jedynie w wakacyjneweekendy. Oprócz tego istnieje jeszcze kilka dalekobieżnych linii autokarowych:do Bratysławy, Wiednia i Budapesztu przez terytorium Słowacji. Linie te niemają jednak najmniejszego znaczenia dla obsługi komunikacyjnej przygranicznychmiejscowości. Mieszkańcy przygranicznych polskich powiatów nie mają praktycznieżadnej możliwości dotarcia transportem publicznym do sąsiednich powiatów(okresów) Republiki Słowackiej.

Unijna szansa

W efekcie, mimo iż Polska i Słowacja są razem w UE i strefieSchengen, niezmotoryzowani mieszkańcy obu części pogranicza nie mają możliwościkorzystania z podstawowych swobód Unii Europejskiej: swobody przemieszczaniasię i podejmowania pracy lub nauki w przygranicznych obszarach sąsiedniegokraju.

Praktyka pokazuje, że przewoźnicy komercyjni nie sązainteresowani uruchamianiem krótkich, lokalnych połączeń transgranicznych.Obsługa komunikacyjna pogranicza musi więc funkcjonować na zasadzie liniiużyteczności publicznej, dotowanych przez państwo i samorządy.

Na pograniczu słowacko-austriackim i słowacko-węgierskimpodobny problem udało się rozwiązać dzięki środkom unijnym. Efektem tego są np.świetnie funkcjonujące linie Bratysława ? Hainburg (Austria) i Bratysława ?Rajka (Węgry). W obu przypadkach ponad połowę kosztów ich funkcjonowaniapokrywają fundusze Unii Europejskiej, resztę dają samorządy i budżety państwa,kilka procent to wpływy z biletów.

Wydaje się, że warto zastosować ten model również napolsko-słowackie pogranicze.

Propozycja „Polska ? Słowacja ? autobusy”

3 listopada br. odbyło się w Bratysławie spotkaniepolsko-słowackiej grupy ministerialnej ds. współpracy transportowej. Spotkanieto było odpowiedzią na licznie kierowane do Ministerstwa wnioski, w tyminterpelacje poselskie, wskazujące na poważny problem z brakiem funkcjonującejkomunikacji publicznej na polsko-słowackim pograniczu. Niestety z posiadanychprzez nas informacji wynika, że podczas bratysławskiego spotkania strony niepodjęły żadnych istotnych uzgodnień, które przybliżyłyby uruchomienie lokalnychtransgranicznych linii użyteczności publicznej na polsko-słowackim pograniczu.

Przed bratysławskim spotkaniem przedstawiciele inicjatywyspołecznej „Polska ? Słowacja ? autobusy” zgłosili propozycję, by Polskazawarła ze Słowacją umowę międzynarodową, na mocy której krótkie połączeniatransgraniczne do 30 km w głąb sąsiedniego kraju byłyby traktowane jakpołączenia krajowe. Dzięki temu lokalne autobusy mogłyby zajeżdżać np. dopierwszej miejscowości przygranicznej w sąsiednim kraju bez potrzeby ubieganiasię przez przewoźnika o licencję na przewozy międzynarodowe. Takie rozwiązaniepozwalałoby na skoordynowanie rozkładów jazdy lokalnych polskich i słowackichautobusów i umożliwiłoby pasażerom na przesiadkę. Obecnie podstawowym problememjest bowiem fakt, że na wielu obszarach odległość od polskiego do słowackiegoprzystanku jest zbyt duża ? przykładem jest chociażby sytuacja na Orawie:Chochołów ? Sucha Hora (2,5 km) czy Trstena ? Chyżne (ponad 6 km).

Klasycznym przykładem, który zajmujący się tą sprawąaktywiści proponują rozwiązać w pierwszej kolejności (np. w formie pilotażu podpatronatem ministerstw z obu krajów), jest sytuacja na wspomnianym już odcinkuChochołów ? Sucha Hora. Odcinek ten jest kluczowy dla zapewnienia komunikacji publicznejmiędzy polską a słowacką częścią Tatr Zachodnich.

Obecnie aby dotrzeć autobusem z Zakopanego do Oravic czyDoliny Rohackiej w słowackich Tatrach Zachodnich, należy pojechać polskimlokalnym autobusem do Chochołowa i następnie przejść aż 2,5 km pieszo donajbliższego słowackiego przystanku w Suchej Horze. Polskie i słowackierozkłady jazdy nie są ze sobą skoordynowane, zresztą ze względu na aż 2,5 kmodległości między przystankami, nie jest to możliwe. Z przesiadkami możnanastępnie dojechać z Suchej Hory w Tatry czy np. nad Jezioro Orawskie. W obuprzypadkach jednak przejechanie zaledwie 30-40 km dystansu z Zakopanego wsłowackie Tatry Zachodnie lub nad Jezioro Orawskie zajmuje aż 4 godziny.

Dodajmy, że problem nie zostanie rozwiązany poprzez komercyjneprzewozy, gdyż ani polscy, ani słowaccy przewoźnicy z różnych względów nie sązainteresowani ich uruchomieniem.

Bez umowy

Gdyby polskie i słowackie ministerstwa przychyliły się dopropozycji inicjatywy „Polska ? Słowacja ? autobusy” i została zawarta umowamiędzynarodowa traktująca krótkie połączenia transgraniczne jako połączeniakrajowe, problem można by było rozwiązać poprzez przedłużenie słowackiej liniiużyteczności publicznej Trstena ? Sucha Hora do polskiego Chochołowa.Pozwoliłoby to na skoordynowanie polskich i słowackich połączeń i przesiadkę wChochołowie na zasadzie: drzwi w drzwi z polskiego autobusu na słowacki.

Odrzucenie tej propozycji jest niezrozumiałe w sytuacji, gdyspotkała się ona z jednoznaczną aprobatą słowackich samorządów. Postulat zawarciawspomnianej umowy popiera m. in. Združenie miest a obcí Horná Orava (ZwiązekMiast i Gmin Górna Orawa), który zrzesza wszystkie słowackie gminy na GórnejOrawie, włącznie ze wspominaną Suchą Horą oraz miastami Trstena i Twardoszyn.

Posłowie pytają

W związku z trudną sytuacja komunikacyjną napolsko-słowackim pograniczu, posłowie Dorota Niedziela i Marek Sowa proszą oodpowiedź na następujące pytania:

1) Dlaczego Ministerstwo odrzuciło propozycję zawarcia nowejumowy międzynarodowej, na mocy której krótkie przygraniczne linie autobusowe do30 km w głąb sąsiedniego kraju byłyby traktowane jak połączenia krajowe?

2) Jakie są efekty spotkania z dnia 3 listopada, jakiepodjęto decyzje, które przybliżą nas do rozwiązania problemu niefunkcjonującejkomunikacji publicznej na pograniczu?

3) Czy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zamierza wjakiś sposób pomóc w rozwiązaniu opisanego w interpelacji przypadkuskomunikowania Chochołowa i Suchej Hory na Orawie, zapewniając tym samymskomunikowanie polskiej i słowackiej części Tatr Zachodnich?

4) Jakie jest stanowisko Ministerstwa, jeśli chodzi ouruchomienie bezpośrednich pociągów dalekobieżnych Warszawa ? Koszyce i Kraków? Oświęcim ? Żylina ? Bratysława?

Jak tylko Ministerstwo Infrastruktury ustosunkuje się do tychpytań, opublikujemy je na naszych stronach.

Komentarze