Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Praga bez przegubowców XL. Brak ofert na kilometr

infobus
08.05.2019 07:00
0 Komentarzy

W Pradze pozazdrościli długich przegubowców m.in. Bratysławie. Praskie zakłady komunikacyjne DPP chciało wydzierżawić 18 tego typu pojazdów. Na razie jednak przewoźnik obejdzie się smakiem. Nikt nie chciał przedstawić oferty na warunkach narzuconych przez DPP.

Długie przegubowce pokroju np. MAN-ów Lion's City GL, Mercedesów Capa City GL czy Solarisów Urbino 18,75 mają swoich sprawdzonych użytkowników. Najbliżej naszego kraju można autobusy tego typu spotkać w m.in. Bratysławie. Od kilku lat tamtejsze DPB użytkuje 41 egzemplarzy Capa City GL.

Podobnym krokiem postanowiła pójść Praga. Pod koniec listopada 2018 r. należące do miasta zakłady komunikacyjne Dopravní podnik hlavního města Prahy (DPP) ogłosiły przetarg na dostawę w formie dzierżawy 18 autobusów w takim metrażu. Plan zakładał, że 17 zostanie skierowanych do obsługi linii łączących lotnisko im. Vaclava Havla z centrum miasta. Jeden miał pełnić funkcję pojazdu rezerwowego.

Czego chciała Praga?
Wszystkie autobusy musiały być fabrycznie nowe i w momencie dostawy nie mogły mieć na liczniku więcej niż 3000 km. Trafić miały do Pragi w ciągu roku od podpisania umowy. W grę wchodziły w pełni niskopodłogowe konstrukcje o długości min. 19 m. DPP wymagało, aby każdy z nich zabierał na pokład min. 150 pasażerów, w tym nie mniej niż 40 na miejscach siedzących. Dostęp na pokład miał być zapewniony przez co najmniej cztery wejścia, każde o prześwicie min. 1200 mm.

Autobusy musiały posiadać silniki diesla o pojemności min. 8,5 l, oczywiście spełniające normę Euro 6. Jednostki miały być zblokowane z automatycznymi, najlepiej sześciobiegowymi skrzyniami biegów. Dla pasażerów miało nie zabraknąć takich udogodnień jak klimatyzacja, WiFi, gniazda USB i czytelny system informacji pasażerskiej firmy BUSE.

W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o formie pozyskania autobusów. DPP stwierdziło, że zakup się spółce nie kalkuluje. Stąd decyzja aby „extra-przeguby” pozyskać w formie dzierżawy. Miała ona trwać przez 10 lat od momentu dostawy autobusów. Poza tym ich dostawca miał być odpowiedzialny przez ten okres za pełen serwis pojazdów.

Płatność za km? Brak ofert
Ciekawy był też sposób płatności za dzierżawę autobusów i ich utrzymanie. DPP bowiem założyło, że nie będzie co miesiąc uiszczać czynszu określonego na daną kwotę. Przewoźnik bowiem wymagał płatności od… każdego przejechanego kilometra przez autobusy w danym miesiącu. Trzeba przyznać, że było to bardzo interesujące rozwiązanie, aczkolwiek ryzykowne. W pewnym zakresie miało ono także mobilizować serwis dostawcy do utrzymywania autobusów na odpowiednim poziomie gotowości technicznej.

I to pewnie stało za brakiem ofert. 10 kwietnia DPP unieważniło przetarg. Szacunkowa wartość zamówienia wynosiła 380,9 mln CZK, czyli ok. 63 mln zł netto. A to oznaczało orientacyjny koszt finansowania i serwisowania jednego autobusu na poziomie ok. 3,5 mln zł netto.

Suma ta przyprawiała o zawrót głowy. Jednak mimo „dobrego grosza” nikt nie zdecydował się na przedstawienie DPP oferty, która byłaby wyrażona w formie stawki za km. Praskie zakłady ideę może miały słuszną i bardzo ciekawą, ale gdzieś zabrakło elementów, które zdejmowałyby nadmiar ryzyka z wykonawcy.

Komentarze