Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Pożar polskiego autokaru w Czechach [FILM]

infobus
14.05.2019 08:00
0 Komentarzy

Na autostradzie D46 przed Prościejowem w czeskich Morawachpóźnym wieczorem 13 maja zapalił się polski autobus, wiozący dzieci na wycieczkędo Chorwacji. Strażacy przewieźli wszystkich pasażerów do remizy wProściejowie. Nikomu nic się nie stało, natomiast autobus spłonął.

Autobusem jechało 44 dzieci ze Szkoły Podstawowej wKończewicach, w gminie Chełmża, w województwie pomorsko-kujawskim. Towarzyszyłoim pięć osób opieki. W autobusie byli też dwaj kierowcy, z których jeden jestwłaścicielem firmy, od której szkoła wynajęła autokar na wycieczkę uczniów doChorwacji.

-„W lusterkach zobaczyłem płomień. Wrzuciłem światłaawaryjne, zjechałem na pobocze i otworzyłem drzwi. Kazałem dzieciom uciekać jaknajdalej od autobusu” – powiedział PAP kierowca, właściciel firmytransportowej „Trans-tom” Tomasz Szczepański, który kierował pojazdemprzed wybuchem pożaru. Jego zdaniem nic nie wskazywało na awarię lub usterkę.”nic nie widziałem na zegarach” – powiedział i podkreślił, żewyprodukowany w 2008 roku autobus miał aktualne przeglądy i potrzebnewyposażenie.

Wszyscy cali

Pasażerowie autobusu zostali przez strażaków z Prościejowaprzewiezieni do ich remizy strażackiej. Dostali ciepłe przykrycia i ciepłenapoje. Właściciel firmy zorganizował dla swoich pasażerów autobus zastępczy,którym uczestnicy wycieczki mają wrócić do Polski.

Komendant straży pożarnej z Prościejowa mjr Ivo Jahnpowiedział PAP, że autobus odjechał jeszcze tej nocy.

„Jechali do Chorwacji, spaliły im się bagaże i nie chcieli kontynuowaćpodróży bez rzeczy osobistych” – powiedział Jahn i dodał, że najważniejszejest, iż nikomu nic się nie stało. „Dzieci przeliczono, wszystkie wysiadłyz płonącego autobusu. To najważniejsze” – stwierdził. (PAP)

Komentarze