Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Opolskie spotkanie z przewoźnikami. Arriva wychodzi

infobus
17.12.2018 07:00
0 Komentarzy

14 grudnia samorząd województwa opolskiego rozmawiał zprzewoźnikami o transportowych problemach, w tym m.in. o wycofaniu się Arrivy zkursowania w powiatach kędzierzyńsko-kozielskim i prudnickim. Od 30 czerwca.

Bez dopłat samorządów sytuacja zarówno spółek zarządzanychm.in. przez powiaty, jak i prywatnych przewoźników, będzie coraz trudniejsza. To jeden z wnioskówpiątkowego spotkania, w którym wzięli udział przedstawiciele gmin, powiatów,prywatnych firm przewozowych oraz przedsiębiorstw komunikacji samochodowej.Inicjatorem spotkania był samorząd województwa opolskiego.

Aktualna sytuacja

Na terenie województwa opolskiego funkcjonuje 18przewoźników, posiadających 144 zezwolenia wydane przez marszałka województwana wykonywanie regularnych przewozów osób w krajowym transporcie drogowym. Wtrakcie spotkania zwrócono uwagę, że transport zbiorowy w województwie opolskimzmaga się z kilkoma problemami, m.in. z brakiem zintegrowania różnych środkówtransportu, koordynacji rozkładów jazdy kolejowych i autobusowych czy tzw.białych plam.

Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa opolskiegoodpowiedzialny m.in. za sprawy transportowe podkreśla, że spotkanie nie jestprzypadkowe, a związane m.in. z wycofaniem się jednego z przewoźników z obsługiczęści tras na terenie powiatu prudnickiego i kędzierzyńsko-kozielskiego.Spotkanie miało więc na celu zachęcenie innych przewoźników do zabezpieczeniatych połączeń. Zaznacza on, że transportkolejowy organizowany przez Przewozy Regionalne, musi być uzupełnianytransportem autobusowym.

-„W przypadku transportu autobusowego przewoźników jestbardzo wielu. Jako województwo, musimy zadbać o to, żeby sieć połączeń byłalogiczna i walczyć z wykluczeniem transportowym. Niestety, bardzo częstoprzewoźnicy, zgodnie z resztą z zasadami prowadzenia biznesu, wybierają jedynielinie dochodowe. Problemy są tam, gdzie jest niewiele osób przemieszczającychsię autobusami – mówi Szymon Ogłaza, który jednocześnie zdeklarował, że wierzy wznalezienie rozwiązania i utrzymanie połączeń z Prudnika.

Jego zdaniem to gminy powinny porozumieć się w sprawiedopłat do transportu publicznego.

Bez dopłat nie pojadą

Prezes firmy PKS Opole, Przemysław Nijakowski przyznał, żeprzejęte przez samorządy przedsiębiorstwa transportowe mają z ich stronywsparcie, a prywatni przedsiębiorcy muszą sami walczyć m.in. o unijne dopłaty.Rozwiązanie widzi w partycypacji finansowej samorządów.

-„Takie rozwiązanie już działa. Gminy Łubniany czy Chrząstowicewypłacają z budżetu dofinansowanie na utrzymanie kursów, na których im zależy.Przewoźnicy prywatni nie wytrzymują kosztów związanych z mało popularnymitrasami. Często wożą po dwie, trzy osoby. Bez dotacji ze strony powiatów niebędzie możliwości dalszego utrzymania tych tras. Nie możemy naszych kosztówprzerzucać na pasażerów – podkreślił.

Z drugiej strony

Wicestarosta strzelecki Waldemar Gaida, przewodniczącyzwiązku „Jedź z Nami”, uważa, że transport publiczny jest deficytowy na całymświecie.

-„Jeżeli chcemy, aby na danej linii jeździły autobusy, choćkorzysta z tego niewiele osób, trzeba zdać sobie sprawę, że samorządy musządopłacać do takich przewoźników – dodaje. Uważa jednak, że prywatni przewoźnicyżądają zbyt dużych dopłat do tzw. wozokilometru.

Cena rynkowa w województwie opolskim na tzw. wozokilometrwaha się między 4 a 6,50 złotych. W powiecie strzeleckim gminy już terazdopłacają około 1,30 złotych.

Co z Arrivą?

30 czerwca przyszłego roku wycofuje się z kursowania wpowiatach kędzierzyńsko-kozielskim i prudnickim. Obecny na opolskim spotkaniu -Daniel Maciejak z Arriva Bus Transport Polska potwierdził, że z końcem czerwca jego firma wycofujesię z połączeń komercyjnych w regionie. Równolegle do końca roku szkolnego będziewozić dzieci w ramach podpisanych umów. Decyzja jest definitywna i wynika zdrastycznego spodku frekwencji wśród pasażerów i braku finansowego wsparciasamorządów.

Co w miejsce Arrivy? Obecni na spotkaniu samorządowcy mówili,że jest kilka firm zainteresowanych kontynuacją obsługi transportowej, natomiastnikt nie będzie jeździł, jeśli gminy nie dopłacą do tych przewozów. I to jest najważniejszywniosek z opolskiego spotkania.

Komentarze