Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Ogrzewanie w autobusach w Warszawie. Co i jak?

infobus
15.01.2019 12:00
0 Komentarzy

Zima to czas, w którym pasażerowie szczególnie zwracają uwagę na działanie systemów ogrzewania w pojazdach. Odczuwanie temperatury to bardzo subiektywna kwestia, zdarzają się więc uwagi, że w autobusie jest za zimno lub odwrotnie – za gorąco. Pojawiają się więc pytania, dlaczego kierowca nie podwyższy lub nie obniży temperatury? Co może zrobić osoba prowadząca pojazd? Odpowiedzi na nie udziela warszawski ZTM.

Po pierwsze to zależy od autobusu, który jest na trasie. Najstarsze pojazdy kursujące po stolicy mają ręcznie ustawiany układ, gdzie włączenie ogrzewania wymaga działania kierowcy. Są także wozy, w których jest to częściowo automatyczne, w jeszcze nowszych jest pełna automatyka. Kierowca nie jest w stanie w nich wyłączyć automatycznego ogrzewania, ale może je włączyć dodatkowo, jeśli w autobusie zrobi się zbyt chłodno. 

Z kolei najnowsze pojazdy charakteryzują się tym, że automat decyduje, kiedy, przez jaki czas i jak mocno grzać. Kierowca może podwyższyć lub obniżyć temperaturę o 2 stopnie Celsjusza. Sterowanie temperaturą nie jest całkowicie w rękach kierowcy, bo odczuwanie ciepła to bardzo subiektywna rzecz i osoba prowadząca pojazd nie zajmowałaby się niczym innym, tylko regulacją temperatury. A to rozpraszałoby jej uwagę.  

Jak steruje automat?
Specjalny program analizuje tzw. krzywą temperaturową. Ta wielkość odnosi się zarówno do warunków panujących na zewnątrz i wewnątrz pojazdu i dostosowuje do tego temperaturę. Zimą w autobusie powinno być około 15 stopni Celsjusza. Trzeba jednak pamiętać, że założonej temperatury nie osiągnie się od razu, bo w każdym pojeździe system musi się nagrzewać przez pewien czas i bywa, że rano z zajezdni na trasę wyjeżdża jeszcze nie ogrzany autobus.

Wyzwaniem są także skoki temperatury, które zimą mogą być znaczne. Zdarzają się ostre mrozy, a za chwilę temperatura oscyluje wokół zera. Nowoczesne pojazdy, oprócz nagrzewnic mają układ klimatyzacji z funkcjami grzania. Cały układ określa się skrótem HVAC, czyli Heating Ventilation Air Condition. Wszystkie procesy są w tym systemie zebrane w całość i również zależne od siebie. Jeżeli nadchodzą ekstremalne mrozy, to układ pilnuje, by amplituda temperatur między tym, co wewnątrz pojazdu, a tym, co na ulicy nie przekroczyła 27 stopni Celsjusza. 

Jeśli na dworze jest bardzo zimno, to autobus ogrzewany jest nie do 15, ale do kilku stopni Celsjusza, bo zbyt duże różnice temperatur są niekorzystne dla zdrowia pasażerów. Wychodząc z domu na duży mróz, często zakładamy na siebie grube warstwy ubrań, więc w mocno ogrzanym autobusie momentalnie zrobi się nam gorąco. W takich sytuacjach należy znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Dlatego w pojazdach WTP temperatura może być wtedy mniejsza niż 15 stopni, ale wynosić co najmniej 7 stopni Celsjusza.

Jak sprawdzana jest temperatura?
Pojazdy mają w kilku miejscach czujniki które mierzą temperaturę na zewnątrz i wewnątrz pojazdu. Po pierwsze, kontrolowane jest powietrze, które wylatuje z układu ogrzewania, żeby system dostał informację, jakim powietrzem „dmucha”. 

Temperatura jest też mierzona w kilku punktach w przestrzeni pasażerskiej. Te dane na bieżąco docierają do centrali ruchu. Wiadomo dzięki temu, czy system ogrzewania działa, czy jest sprawny, czy coś zawiodło, bo np. odczyty różnią się od siebie zbyt znacząco. Jeżeli zawiódł element mechaniczny, konieczna jest  interwencja serwisu. Jeśli wszystko działa, ale trzeba skorygować temperaturę w pojeździe, to na pętli kierowca może wyregulować (w najnowszych autobusach) temperaturę o dwa stopnie w górę lub w dół. 

Pasażerowie też są źródłem ciepła
System ogrzewania musi zmierzyć się z często zmieniającą się temperaturą wewnątrz autobusu. Na przystankach otwierane są drzwi, zmienia się liczba pasażerów. Na trasę wyjeżdża pusty autobus, ogrzany do optymalnej temperatury +15 stopni. Na drugim lub trzecim przystanku na trasie pojazd już może być zapełniony, a ponieważ pasażerowie też emitują ciepło, temperatura się podniesie. Jeśli dodatkowo pada deszcz, to robi się w pojeździe duszno i spada komfort podróżowania. Jak system radzi sobie z takim problemem?

Czujniki mierzą temperaturę i system rozpoznaje, że w środku jest za ciepło. Program sterujący ogrzewaniem nie obniża temperatury nadmuchem zimnego powietrza (co nie byłoby przyjemne dla pasażerów), tylko wyłącza nagrzewnice lub konwektory, a dzięki temu, że na zewnątrz jest niższa temperatura, autobus po pewnym czasie naturalnie się ochłodzi. Cały czas utrzymywany jest też przynajmniej delikatny nadmuch powietrza na same okna – to jest coś, co pomaga poradzić sobie z wilgocią i parowaniem szyb. 

Pasażerowie zawsze mogą zgłosić uwagi kierowcom, którzy z kolei są uczulani, żeby starać się reagować na zgłoszenia od pasażerów i ewentualnie skorygować temperaturę. Wszystkie dane o pracy systemu ogrzewania są zbierane i badane. Gdy problem z ogrzewaniem w autobusie jest poważny i może to być usterka techniczna, pojazd jest kierowany do zajezdni. Jeśli da się zauważyć pewną prawidłowość w niewłaściwym działaniu ogrzewania w serii pojazdów, to wykonywane są testy i wspólnie z przewoźnikami oraz producentami poszukujemy rozwiązania problemu.

Komentarze