Kto uratował PKS Poznań? Nowa gra polityków

infobus
30.09.2019 11:00
0 Komentarzy

Lokalni politycy PiS ocenili, że to prezydent Poznania JacekJaśkowiak (PO) doprowadził przewoźnika na skraj upadku. Z kolei władze Poznaniachwalą się zawartym porozumieniem, które jest jedynym ratunkiem dla PKS Poznań.I kto ma rację? Jedno jest pewne: im mniej polityki w komunikacji – tym lepsza komunikacja.

Zdaniem miasta

Bez zainicjowanego przez władze Poznania porozumieniasamorządów nie byłoby szansy na utrzymanie przewozów autobusowych PKS Poznań –przekonuje poznański samorząd. 27września samorządowcy Poznania, PowiatuPoznańskiego i okolicznych powiatów podpisali porozumienie ws. utrzymania siecilinii autobusowych. Do końca 2020 roku członkowie porozumienia zamierzająprzeznaczyć na utrzymanie linii blisko 6,2 mln zł. Docelowo powołany ma byćzwiązek powiatowo-gminny, który będzie odpowiadał za przewozy autobusowe.

Władze Poznania poinformowały w marcu o planach likwidacjispółki PKS Poznań, wskazując, że mimo głębokiej restrukturyzacji przynosiłaznaczne straty; w 2017 roku spółka dopłaciła do utrzymania przewozówautobusowych 5,5 mln zł. Od lipca przewoźnik miał zlikwidować wszystkiepołączenia.

Zdaniem PiS

Poznański poseł i wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sękoraz szef klubu radnych w Radzie Powiatu Poznańskiego Filip Żelazny powiedzieliw piątek na konferencji prasowej, że podpisanie porozumienia było dobrymruchem, ale ratunek przewoźnikowi nie byłby potrzebny, gdyby prezydent Poznanianie wydrenował spółki PKS Poznań z majątku i nie doprowadził jej na skrajupadku.

Jak podkreślił Filip Żelazny, gdy Miasto Poznań przejmowałow 2010 r. od Skarbu Państwa spółkę przewozową, PKS Poznań dysponował znaczącymmajątkiem i bogatą ofertą transportową.

-„Władze Poznania pozbawiły spółkę niemalże w całościmajątku, pozostawiając jedynie wiekowy tabor oraz stare dworce w Śremie i NowymTomyślu. Działalność prezydenta Jaśkowiaka doprowadziła do takiej sytuacji, żePKS z dnia na dzień miał być postawiony w stan likwidacji; dano samorządom dwatygodnie na decyzję, czy chcą przejąć PKS i zająć się organizacjątransportu” – podkreślił.

Szynkowski vel Sęk mówił z kolei, że informacja o tym, żeJaśkowiak planuje likwidację spółki PKS Poznań zbiegła się z przedstawieniem”piątki Kaczyńskiego”, której jednym z elementów była zapowiedźprzywracania połączeń autobusowych i stworzenia rządowego programu ratowania połączeńlokalnych.

Prawie 30 mln zł straty

Rzeczniczka poznańskiego magistratu Joanna Żabierek wprzekazanym w piątek PAP stanowisku podkreśliła, że po przejęciu PKS Poznańwładze miasta przez lata szukały formuły, w jakiej mogłyby być realizowaneprzewozy autobusowe. Podkreśliła, że działalność podstawowa spółki – w zakresieprzewozów autobusowych – od roku 2010 była nierentowna a skumulowana za okres2010 – 2018 strata na sprzedaży wyniosła prawie 30 mln zł.

Uzyskiwane przychody nie pozwalały na pokrycie kosztówprowadzonej działalności. Wskazała, że działanie takie prowadziło do obniżeniawartości spółki oraz wartości akcji posiadanych przez Miasto Poznań.

-„Do końca 2018 roku Miasto Poznań akceptowało takiefinansowanie straty na działalności podstawowej, a w konsekwencji prowadzenienieopłacalnej dla spółki działalności, ze względów społecznych oraz woczekiwaniu na zmiany przepisów prawa lub uzgodnienie formuły współpracy zinnymi gminami i powiatami lub Marszałkiem Województwa Wielkopolskiego. Brakperspektyw w tym zakresie, po upływie ponad 8 lat aktywnych i różnorodnychdziałań, skłonił prezydenta miasta do podjęcia decyzji o uruchomieniu procesulikwidacji spółki wobec braku możliwości zapewnienia trwałych perspektyw dladalszego finansowania przewozów autobusowych” – poinformowała rzeczniczka.

Rzeczniczka podała też, że PKS Poznań „dysponowałmajątkiem, który stanowił obciążenie kosztowe dla spółki bowiem nie mógł byćskutecznie wykorzystywany na potrzeby prowadzonej działalności”.

Miasto wskazało, że z powodu rosnących kosztów paliwa, ubezpieczeńpojazdów, ale przede wszystkim spadku liczby pasażerów i co za tym idzie spadkuprzychodów ze sprzedaży biletów sytuacja spółki była bardzo trudna i nie byłomożliwości kontynuowania jej działalności w dotychczasowej formule.

-„Byrozwiązać problem spółki władze Miasta Poznania zainicjowały rozmowy z władzamigmin i powiatów, które ostatecznie doprowadziły do zawarcia porozumieniaumożliwiającego utrzymanie połączeń autobusowych, na terenie których PKS Poznańświadczył usługi” – podała rzeczniczka.

Porozumienie ponad powiatami

Miasto Poznań zadeklarowało udział w mającym powstać związkupowiatowo-gminnym oraz dalszą partycypację w finansowaniu połączeńautobusowych, a także zamierza przekazać na rzecz tego związku nieodpłatnieakcje PKS Poznań SA „w celu umożliwienia wykorzystania pełnego potencjałutego podmiotu na potrzeby realizacji zadań w zakresie transportuautobusowego”.

Pobraną w roku 2018 ze spółki PKS Poznań dywidendę miastozamierza wykorzystywać w przyszłości na finansowanie transportu publicznego.

W czwartek porozumienie podpisały, poza samorządami Poznaniai powiatu poznańskiego, także powiaty: obornicki, międzychodzki, nowotomyski,kościański i śremski. W październiku porozumienie ma być poszerzone o powiatgrodziski i szamotulski.

Porozumienie będzie funkcjonować do końca 2020 roku; do tegoczasu powstać ma spółka powiatowo-gminna, która przejmie 100 proc. udziałów PKSPoznań. Do końca 2020 roku powiat poznański przeznaczy na realizację zadania1,7 mln zł, Miasto Poznań – ponad 1,3 mln zł. (PAP)

Komentarze