Autobusowa ustawa w Sejmie: Cztery źródła finansowania

infobus
15.05.2019 10:00
0 Komentarzy

Pojawiło się wiele przekłamań dotyczących źródeł finansowania nowego Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych; nie będzie dodatkowych opłat ani zwiększania istniejących – powiedział 15 maja w Sejmie minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Jak mówił Adamczyk podczas pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej, jeszcze w tym roku samorządy, które uruchomią połączenia autobusowe, dostaną 300 mln zł, a w kolejnych latach dofinansowanie ma sięgnąć do 800 mln zł.

„Pojawiło się wiele przekłamań w przestrzeni debaty i informacji publicznej na temat źródeł finansowania” projektowanego Funduszu – podkreślał minister.

Opłata paliwowa i emisyjna

Jak mówił, jednym z tych źródeł będzie opłata paliwowa. Podkreślił przy tym, że chodzi o udział w opłacie paliwowej, „nie zwiększoną opłatę paliwową, nie nałożoną kolejną opłatę na kierowców”. Jak powiedział, nie zmaleją również wpłaty do Krajowego Funduszu Drogowego ani Funduszu Kolejowego, zmniejszą się natomiast wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku akcyzowego.

Kolejnym źródłem finansowania projektowanego Funduszu ma być opłata emisyjna.

-„Nie wprowadza się zmiany ogólnej opłaty emisyjnej, zmiana dotyczy przekierowania części wpływów z tej opłaty z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Funduszu Niskoemisyjnego Transportu na Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych” – mówił Adamczyk.

Opłata zastępcza i kary

Trzecim źródłem wymienionym przez niego źródłem finansowania przywracania połączeń autobusowych ma być opłata zastępcza, ponoszona przez podmiot realizujący Narodowy Cel Wskaźnikowy, tj. przedsiębiorcę prowadzącego działalność gospodarczą w zakresie wytwarzania, importu lub nabycia wewnątrzwspólnotowego paliw ciekłych lub biopaliw ciekłych w sytuacji, gdy ten podmiot nie w pełni zrealizował Narodowy Cel Wskaźnikowy.

Według Adamczyka, na Fundusz będą również składały się dochody z kar, grzywien, opłat i zezwoleń Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego oraz Wojewódzkich Inspektoratów. W tej chwili wpływają one do budżetu państwa. Szef MI zaznaczył przy tym, że nie ma planu nakładania kar na kierowców samochodów ciężarowych ani innych kierowców.

Wskazał, że w myśl projektu samorząd terytorialny będzie musiał dopłacić do kwoty deficytu danego przewozu – nie mniej niż 10 proc. środków własnych, a nie 30 proc., jak planowano pierwotnie.

Zdaniem ministra, nowa ustawa jest elementem „walki rządu PiS z wykluczeniem komunikacyjnym”, które rodzi „poczucie bezsilności i opuszczenia przez państwo, które powinno o te sprawy zadbać”.

„Przez wiele lat w Polsce panowało przekonanie, że potrzebne są tylko te połączenia autobusowe, które są rentowne, które przynoszą zysk. Uważano, że niewidzialna ręka rynku jest w stanie prowadzić do likwidacji białych plam komunikacyjnych na mapie Polski. Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że jest to podejście błędne” – mówił. (PAP)

Zapis sejmowej debaty poniżej:

Komentarze