Apelacja ws. katastrofy ukraińskiego autokaru

infobus
23.11.2019 13:00
0 Komentarzy

21 listopada. przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie, odbył się proces kierowcy ukraińskiego autokaru.

Przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie odbył się w czwartekproces kierowcy ukraińskiego autokaru, który odpowiada za umyślne spowodowaniekatastrofy, w wyniku której śmierć poniosły 3 osoby, a 50 odniosło obrażenia, wtym kilkoro – ciężkie. Wyrok ma zapaść 28 listopada.

Pierwszy wyrok

Sąd Okręgowy w Przemyślu w czerwcu br. skazał za ten czyn43-letniego Mykołę Ł. na karę sześciu i pół roku pozbawienia wolności. Sądpostanowił także zakazać kierowcy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznychna terenie RP przez 15 lat i zapłacić po 10 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonejw katastrofie, oskarżycielki posiłkowej Tamary P. (żony mężczyzny, któryzginął) oraz trzech innych pokrzywdzonych.

Mykoła Ł. miał również zapłacić za adwokata Tamary P. Sądzwolnił oskarżonego z opłat sądowych ze względu na jego sytuację materialną izaliczył mu dotychczasowy areszt na poczet kary pozbawienia wolności.

Od tego orzeczenia apelację złożył obrońca oskarżonego orazpełnomocnik jednego z oskarżycieli posiłkowych. Prokuratura nie wnosiłaapelacji, albowiem kara była zasadniczo taka, jakiej w mowie końcowej domagałasię prokurator Beata Starzecka.

Wniosek o uniewinnienie 

W czwartek na rozprawie odwoławczej obrońca oskarżonego mec.Marianna Horowska-Worytko w mowie końcowej wniosła o uniewinnienie jej klientalub o uznanie go za winnego nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchulądowym i wymierzenie kary w dolnych granicach przewidzianych kodeksem karnym,albo też o obniżenie kary do 5,5 roku. Wskazywała na uchybienia i nieścisłościw opiniach biegłych z zakresu mechaniki samochodowej oraz z rekonstrukcjiwypadków drogowych, które są – jak podkreślała – sprzeczne z zeznaniamiświadków, czyli innych uczestników wypadku.

Mecenas wniosła także o dopuszczenie jako dowodu opiniiinnych biegłych z zakresu mechaniki samochodowej i z zakresu rekonstrukcjiwypadków drogowych, ale sąd odwoławczy odrzucił te wnioski. Zgodził się zezdaniem prokurator Beaty Starzeckiej i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowejmec. Tomasza Zawady, że wnioski o dopuszczenie opinii nowych biegłych zmierzajądo wydłużenia postępowania. Sąd uznał, że te dopuszczone w procesie opiniebiegłych są kompletne, zrozumiałe i nie zawierają wewnętrznych sprzeczności.Podobnego zdania był sąd pierwszej instancji.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej wniósł o zaostrzeniekary do 10 lat pozbawienia wolności, podkreślając, że zdaniem jego klientkikara 6,5 roku pozbawienia wolności jest zbyt łagodna. Z kolei oskarżycielpubliczny prok. Beata Starzecka wniosła o utrzymanie wyroku w mocy.

Sąd Apelacyjny ze względu na skomplikowany i zawiłycharakter sprawy odroczył ogłoszenie wyroku do dnia 28 listopada.

Historia wypadku

Prokuratura oskarżyła kierowcę autokaru o to, że umyślnenaruszył zasady bezpieczeństwa i spowodował katastrofę w ruchu lądowym wsierpniu 2018 r. w Leszczawie Dolnej (Podkarpackie). Na trasie przejazdu niezachował bowiem należytej ostrożności, jechał z prędkością znacznieprzekraczającą dozwoloną przez co godził się na spowodowanie katastrofy.

Jak ustalił biegły z zakresu ruchu drogowego, kierowca naodcinku drogi poprzedzającym zdarzenie jechał z prędkością 82 do 85 km przyograniczeniu do 50 km/h, a później jeszcze szybciej, bo 100-102 km na godzinę.Natomiast w miejscu katastrofy, gdzie było ograniczenie do 30 km, jechał zprędkością 70-72 km/h.

Ponadto Mykoła Ł. miał zignorować tablice ostrzegawcze naodcinku ze znacznym spadkiem terenu i niebezpiecznymi zakrętami.

Proces rozpoczął się w marcu br. Wówczas kierowca poodczytaniu aktu oskarżenia, przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówiłskładania wyjaśnień.

Do wypadku doszło na drodze nr 28 między Przemyślem aSanokiem kilka minut po godz. 22 w piątek 17 sierpnia 2018. Autokar, którympodróżowały – oprócz kierowcy – 53 osoby, na ostrym zakręcie przebił barieręenergochłonną, zjechał z pasa jezdni i stoczył się z wysokiej, trawiastejskarpy, kilkukrotnie koziołkując.

W wypadku zginęły trzy osoby, które zostały przygniecioneprzez przewrócony autokar. Pozostali pasażerowie doznali obrażeń ciała, w tymkilkoro – ciężkich. Ofiary śmiertelne to dwie kobiety w wieku 30 i około 50 latoraz 32-letni mężczyzna.

Mykoła Ł. był kierowcą od 10 lat, od około 6 lat prowadziłautokary turystyczne, a od stycznia 2018 r. jeździł na trasachmiędzynarodowych, w tym do Austrii, Włoch, Niemiec, Czech. W autokarze miałzmiennika, ale – jak powiedziała prokurator – całą drogę od wyjazdu ze Lwowaprowadził sam. Był trzeźwy.

Autokarem jechała wycieczka ze Lwowa do Wiednia. Pasażerowieto osoby w wieku 8-55 lat. (PAP)

Komentarze